Naturalny kawowy peeling do ciała domowej roboty chodził za mną już od jakiegoś czasu. Bardzo niski koszt w porównaniu z ogromem zachwytów na blogach to mocny argument na tak. Na nie jest stan, w jakim kawowy peeling pozostawia łazienkę. I fakt, że sama kawy prawie nie piję, a na pewno nie w domu. Długo nie mogłam się zdecydować. Aż w końcu się odważyłam. A zaczęło się od porannej kawy dla mojego chłopaka i jego niechęci do mycia kubeczków. I po kilku dniach na stoliku stało kilka kubeczków z fusami po kawie. Można się wkurzyć, że człowiek wstaje bladym świtem, robi tę kawę i później kubeczki zamiast zostać umyte stoją i czekają na spleśnienie. Ale można też zamiast się irytować, zamiast wrzeszczeć albo robić za sprzątaczkę, wykorzystać owe fusy. I tak właśnie postanowiłam uczynić.
![]() |
Źródło: własne |
Efekty kawowego peelingu u mnie nie powaliły. Skóra owszem była gładka jak to po peelingu, trochę bardziej jędrna, ale spodziewałam się wielkiego wow. Żadnego wow nie było, ale i tak uważam, że warto. Warto, bo i tam mam co kilka dni zapas fusów po kawie i wolę je wykorzystać dla swojej urody, niż się o nie wkurzać. Denerwowanie się z pewnością nie sprzyja urodzie ani zdrowiu. Od jakiegoś czasu regularnie stosuję naturalny peeling kawowy i eksperymentuję z jego składem. Na pewno wychodzi taniej, niż sklepowe peelingi i pewnie też zdrowiej. Szału nie ma, ale drogeryjne kosmetyki też mi go nie zapewniały. Jeżeli chodzi o łazienkę to faktycznie trochę brudno. Ja akurat mam prysznic, więc powierzchnia która może się upaprać się ograniczona drzwiczkami kabiny. To jeden z przypadków, kiedy prysznic jest lepszy niż wanna. Właściwie wystarczy porządnie wszystko opłukać. Od czasu do czasu warto prysznic wyszorować, no ale to bez względu na to, czy robimy peeling z kawy czy nie ;) A skoro już przy kawie jestem warto też wypróbować kawowy peeling skóry głowy.
Oj, problem się pojawia, kiedy ktoś pije rozpuszczalną, haha :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że po pierwszych użyciach nie ma co spodziewać się jakichś wybitnych efektów, ale też od wielu osób słyszałam, że działa cuda!
ja właśnie czytałam gdzieś, że już po pierwszym użyciu jest mega różnica i w ogóle szał, więc się nastawiłam na wielką odmianę mojego ciała a tutaj słabiutko. i gdyby nie to, że i tak mam te fusy z kawy i jak ich nie wykorzystam to zapleśnieją, to bym sobie odpuściła smarowanie się kawą.
UsuńTeż kiedyś robiłam i chyba trzeba więcej czasu żeby zobaczyć efekty. Ale przynajmniej wiadomo że naturalny i nie zaszkodzi :)
OdpowiedzUsuńDomowy peeling kawowy to najlepszy peeling jaki może być :) Przetestowałam już wiele kosmetyków drogeryjnych i w przypadku peelingów najlepszy jest domowy peeling kawowy ;)
OdpowiedzUsuń