Bieganie za rowerem to świetny trening szybkości. Od dawna wiedziałam, że muszę zacząć bardziej przykładać się do pracy nad szybkością swojego biegu, ale nie do końca wiedziałam jak się za to zabrać i jak zmotywować. W końcu spokojne truchtanie jest takie fajne i przyjemne. Moje średnie tempo na treningach było znacznie powyżej 6 min/km i tak mi było dobrze. Biegło się przyjemnie i nie męczyłam się za bardzo. Ale mając w prespektywnie półmaratony, a dalej maratony warto popracować nad szybkością. Szczególnie jeżeli przy okazji ma się w perspektywnie wysokie miejsca, hajs i fejm ;)
 |
Źródło: własne |
Kiedy mój chłopak zaproponował, że pójdziemy biegać i jeździć na rowerze (w sensie on na rowerze, a ja za nim biegać) byłam wniebowzięta. Uwielbiam spędzać z nim czas, a jeżeli jest to czas spędzony aktywnie, pożytecznie i przyjemnie dla obydwu stron to już pełnia szczęścia. I dawno się tak nie zmęczyłam i nie spociłam. Było super. Pobiłam swój rekord i udało mi się osiągnąć najszybsze do tej pory średnie tempo na kilometr czyli 4:28 min/km. Nigdy jeszcze nie biegłam tak szybko. Przebiegłam w sumie
10 km ze średnią prędkością 5:42 min/km, co nie jest już tak powalającym wynikiem, ale biorąc pod uwagę konieczność zatrzymywania się na światłach, uważania na samochody i inne przeszkody to całkiem nieźle. Pierwszy raz od dawna czułam, że naprawdę biegałam a nie truchtałam sobie. Każdemu polecam taki trening. To świetny pomysł, jeżeli chcemy aktywnie spędzić czas z kimś, kto akurat nie biega i jednocześnie zrobić mocniejszy trening. Biegnąc razem z rowerzystą porządnie się zmęczymy, a osoba na rowerze nie powinna mieć problemów z utrzymaniem naszego biegowego tempa. Mój chłopak miał większy problem z tym, że musiał cały czas zwalniać i hamować ;)
 |
Kliknij, aby powiększyć |
Muszę wprowadzić na stałe do swojego treningowego planu bieganie z rowerem i wszystkim polecam taką aktywność. To naprawdę świetna zabawa i doskonały trening. Dla odmiany można również biegać z rolkarzem, a nawet za hulajnogą. Tylko za samochodem nie polecam, bo spaliny.
Jeszcze chłopak ci się od tego rozbiega, haha :D
OdpowiedzUsuńA tak serio, to podpisuję się pod postem rękami i nogami. Pierwszy raz, kiedy biegojechałam z moją małą kuzynką zmasakrował mnie średnim tempem w granicach 4:36. Nie, nie biegam z takim tempem dłuższych odcinków...
Miałam nadzieje ze u mnie to wypali z moim facetem ale sie niestety przeliczylam...moze w nastepnym sezonie :-)
OdpowiedzUsuńWow niezłe tempo. Ja jak swego czasu biegałam to nawet jak tak sobie chciałam zobaczyć jakim tempem dam radę przebiec 1 km, to nie dałam rady zejść poniżej 5 min xd słabeusz... dlatego zostawiłam bieganie lepszym! Trzymaj tak dalej! :)
OdpowiedzUsuńCo ci chłopcy potrafią zrobić! :D Prędkość jak dla mnie świetna, mi jeszcze do takiej daleko :)
OdpowiedzUsuńGratulacje piękny bieg ;)
OdpowiedzUsuńMi jeszcze do tego daleko ale walczę może spróbuje za rowerem
Powodzenia jutro! Napędu rakietowego w nogach, dobrej pogody i przyjemnego biegu!!!
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńFajna alternatywa i świetne wyjście zwłaszcza teraz, gdy szybko robi się ciemno, a nie mamy z kim pobiegać, bo ta osoba nie jest biegaczem :D
OdpowiedzUsuńAniu fajne czasy nastały hi,hi... dziewczyny biegają za chłopakami ;) szkoda, że nie jestem młodszy ;( w moim wydaniu podobny trening wyglądał śmiesznie :) ja biegłem, a syn jechał rowerem i wszyscy się nie mogli nadziwić jak to młody jedzie, a stary biegnie he,he....
OdpowiedzUsuńpozdrowaśki ;)